– Celem naszej ekipy na ten wyścig było zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Udało się to osiągnąć, Stanisław Aniołkowski wygrał, pomimo wielu trudności, które musieliśmy przezwyciężyć po drodze – mówi Tomasz Brożyna, dyrektor sportowy naszej ekipy.
Jeszcze zanim ten wyścig się zaczął nasza ekipa musiała zmierzyć się z problemem. Pierwotnie w składzie figurowało nazwisko Petra Kelemena, ale ze względu na chorobę Czech musiał się wycofać. Tak więc już na starcie było pod górkę, ponieważ nasza ekipa do walki przystąpiła w niepełnym składzie. Jakby tego było mało już na drugim etapie upadek zaliczył Damian Papierski i skład ekipy zmniejszył się do czterech kolarzy. Na trasie trzeciego etapu załamanie po nieudanym pościgu dopadło lidera ekipy, Staszka Aniołkowskiego. Załamanie na tyle poważne, że Staszek rozważał nawet wycofanie się z wyścigu.
– Był naprawdę załamany. Takie momenty w karierze ma każdy kolarz. Prędzej czy później to przychodzi. Trzeba zacisnąć zęby i walczyć. Staszek za dużo już osiągnął, żeby rezygnować. Na szczęście udało się go zmotywować do dalszej walki, wrócił do peletonu i pokazał wielki charakter. Przy pomocy kolegów nie tylko z ekipy, doszedł ucieczkę i na finiszu zachował najwięcej sił, dzięki czemu potrafił wygrać etap. To wielka sprawa – mówi Tomasz Brożyna.
Wyniki oraz postawa naszych kolarzy podczas Wyścigu Wyścig Solidarności i Olimpijczyków to dowód na bardzo dobrą pracę wykonaną w okresie przygotowawczym.
– Ciężko pracowaliśmy i to przynosi efekty. Niezwykle istotne jest to, że nasi młodsi kolarze w trakcie tych wyścigów zdobywają doświadczenie. To będzie procentowało w przyszłości. Podczas Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków z bardzo dobrej strony zaprezentowali się wszyscy zawodnicy. Karol Wawrzyniak, Michał Gałka i przede wszystkim Szymon Tracz, który w klasyfikacji młodzieżowej zajął przecież drugie miejsce. W tych zawodnikach jest potencjał, a nauki zbieranej podczas takich wyścigów nic nie zastąpi. Oni uczą się taktyki, planowania, czytania sygnałów pojawiających się w trakcie wyścigu. Nie ma innego sposobu, aby nabyć te umiejętności – podkreśla Tomasz Brożyna.
Dobry wynik Szymona Tracza ma duże znaczenie dla tego zawodnika, bo początek sezonu miał dość pechowy. Były obawy o jego zdrowie, ale na szczęście wszystko jest w porządku. Szymon potwierdził, że ma wszelkie predyspozycje ku temu, aby być dobrym, wartościowym kolarzem.
Czekamy na kolejne starty naszych zawodników i kolejne sukcesy. Najbliższy start jeszcze w tym tygodniu – w czwartek rozpoczyna się Małopolski Wyścig Górski.