Attila Valter został najlepszym młodzieżowcem na Belgrade-Banjaluka. Węgier zajął też III miejsce w “generalce”. W tym sezonie Valter pojechał 4 wyścigi etapowe. Trzy z nich kończył na podium klasyfikacji generalnych.
Ostatni etap wyścigu rozgrywanego na terenie Serbii i Bośni i Hercegowiny liczył 181 km. Trasa była praktycznie płaska. Jedyna premia górska była usytuowana na 44 km. Kolarze kończyli ściganie na miejskich rundach w Banjaluce. – Naszym celem była obrona koszulki najlepszego młodzieżowca Attili Valtera oraz zabezpieczenie jego miejsca w klasyfikacji generalnej. Różnice między kolarzami z czołówki były naprawdę niewielkie, a etap płaski więc zależało nam bardzo, aby Attila ukończył wyścig na podium w “generalce”. Etap rozpoczął się nerwowo, od początku zaatakowała ekipa Węgier, oni rozprowadzali się na pierwszą premię sprinterską – mówił Stasiek Aniołkowski.
Kluczowym punktem etapu okazała się być premia górska zlokalizowana na 44 km. – Już 5 km przed tą premią wiedziałem, że będzie bardzo ciężko, ponieważ wiał silny, mocny wiatr. Peleton podzielił się na trzy grupy. W ostatniej chwili wyprowadziłem Atiego na pozycję, która umożliwiła mu dołączenie do pierwszej grupy. Liczyła ona 30 kolarzy, tam Ati miał do pomocy Szymona Tracza – dodał Stasiek Aniołkowski.
– W pierwszej grupie jechało sporo zawodników, którzy mogli wskoczyć na podium w GC przez Attilę. Skupiliśmy się więc na tym, aby utrzymać tempo i bezpiecznie dojechać do mety. Nikt się nie oszczędzał. Jechaliśmy “fulla” od tej premii górskiej. Runda po mieście była wymagająca i dość nerwowa, znajdowało się tam kilka technicznych zakrętów. Każdy pchał się do przodu, doszło do kilku kraks. Patrząc na to, jak ułożył się ten etap, cieszymy się, że obroniliśmy podium i białą koszulkę – mówił Szymon Tracz. Etap, po sprinterskim finiszu padł łupem Marko Kumpa.
– Chciałem bardzo podziękować Staśkowi i Szymonowi, którzy wykonali dziś dla mnie olbrzymią pracę. Aniołek umożliwił mi dojechanie do pierwszej grupy. Dzięki temu, że wyprowadził mnie do przodu, doskoczyłem do niej na solo w ostatnim momencie – relacjonował Attila Valter. W pierwszej grupie Węgier od razu wskoczył na koło Szymona Tracza. – Razem z nami jechało tam kilku moich kolegów z kadry Węgier, na których również mogłem liczyć. Końcówka na rundach była wyzwaniem nie tylko z powodu ostrych zakrętów. Trzeba było uważać na to, co mamy pod kołami, by nie wjechać w żadną dziurę. Biorąc pod uwagę fakt, że trzy z czterech etapów Belgrade-Banjaluka były płaskie, cieszę się z trzeciego miejsca w generalce i białej koszulki dla najlepszego młodzieżowca – powiedział Attila Valter. W klasyfikacji generalnej tryumfował Paweł Franczak.