Tour de l’Avenir odwołane

Wyścig miał się odbyć w dniach 15-19 sierpnia. Niestety organizatorzy poinformowali dziś, że się nie odbędzie. W składzie reprezentacji Polski do lat 23 na to wydarzenie znalazła się czwórka naszych zawodników – Szymon Tracz, Kacper Walkowiak, Dominik Górak oraz Piotr Pękala.

“Decyzja została podjęta, ponieważ chcemy być odpowiedzialni. Całkowite zapewnienie bezpieczeństwa i dopilnowanie, by każdy z zawodników przestrzegał restrykcji jest bardzo trudne. Zwłaszcza że przyjadą do nas 23 zespoły, a większość z nich to reprezentacje narodowe z całego świata – Afryki, Ameryki, Azji i Europy. Kadry pochodzą z regionów, w których świadomość w kwestiach pandemicznych bardzo mocno się różni. Dla nas zdrowie zawodników jest absolutnym priorytetem, dlatego, po konsultacjach z naszymi partnerami postanowiliśmy odwołać wyścig” – czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie organizatora wyścigu.

Tour de l’Avenir nazywany jest młodzieżowym Tour de France. Wielu kolarzy, którzy odnosili sukcesy w tej etapówce odgrywało potem ważne role w wyścigach World Touru. Wystarczy tylko wspomnieć, że wśród zwycięzców Tour de l’Avenir jest Egan Bernal, ubiegłoroczny triumfator Tour de France. Z całą pewnością odwołanie tej ważnej imprezy to wielka strata dla kolarstwa.

 

Nasi w reprezentacji do lat 23

Z radością informujemy, że  czwórka naszych zawodników – Piotr Pękala, Dominik Górak, Szymon Tracz i Kacper Walkowiak – znalazła się w sześcioosobowej reprezentacji Polski do lat 23 na Tour de l’Avenir, czyli młodzieżowy Tour de France.

W tym roku wyścig zostanie rozegrany w dniach 14-19 sierpnia. Poza naszymi zawodnikami w reprezentacji znaleźli się także Jakub Murias  Voster z ATS, oraz Adam Kuś z TC Scott Chrobry Głogów.

Sibiu Tour 2020

CCC Development Tour po Sibiu Tour

– To był bardzo wymagający wyścig, z udziałem ekip World Touru. Zebraliśmy cenne doświadczenia, które zaprocentują w przyszłości – mówi Robert Krajewski, prezes i dyrektor sportowy naszej ekipy. W klasyfikacji generalnej rumuńskiej etapówki najwyższą lokatę spośród naszych zawodników zajął Petr Kelemen. Ukończył wyścig na 12. pozycji.

 

Sibiu Tour 2020 rozpoczął się dla naszych kolarzy bardzo dobrze, bo w prologu inaugurującym zmagania drugie miejsce zajął Kacper Walkowiak. 

– Po starcie czułem, że początek pojechałem zbyt słabo i starałem się w drugiej części iść na 110% żeby wykręcić dobry rezultat. Wcześniejszy rekonesans podpowiedział mi jak pokonywać zakręty i najgorsze odcinki bruku żeby nie stracić dużo czasu i energii. Po przekroczeniu linii mety spadł bardzo obfity deszcz co na tej trasie było dużym utrudnieniem dla pozostałych. Mogę śmiało powiedzieć że szczęście mi dzisiaj dopisało, ale nogi też były bardzo dobre – komentował na gorąco Kacper, który na trasę pierwszego etapu wyruszył w białej koszulce najlepszego młodzieżowca.

Z podjazdem pod malowniczo położony na wysokość ponad 2 tysięcy metrów Balea Lac najlepiej z naszych kolarzy poradził sobie Petr Kelemen, który finiszował tuż za pierwszą dziesiątką, na 12. miejscu.

– Od początku byłem skupiony na finałowej wspinaczce. Dlatego nie angażowałem się w ucieczki. Czekałem do końca, aby zachować jak najwięcej sił. Jestem zadowolony z osiągniętego wyniku, ale chcę powalczyć o miejsce w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej i oczywiście o białą koszulkę – mówił Petr.

Kolejny etap Petr ukończył na miejscu 10. Dzięki aktywnej postawie na etapie, który okazał się prawdziwym testem charakterów ze względu na padający deszcz wywalczył koszulkę najlepszego młodzieżowca.

– W końcówce cała drużyna wykonała solidną robotę. W pierwszej grupie była nas czwórka. Cieszę się, że znalazłem się w pierwszej dziesiątce dzisiejszego etapu, a także jestem na dziewiątym miejscu w klasyfikacji generalnej. Zobaczymy jak będzie jutro rano na jeździe indywidualnej na czas. Będziemy walczyć o białą koszulkę U23 – mówił nasz kolarz.

12,5 kilometrowa czasówka była tym etapem, na który szczególnie nastawiał się Szymon Tracz. Od samego początku jechał bardzo dobrze. Po 4,5 kilometra jazdy był w ścisłej czołówce. Niestety na trasie musiał skorzystać z pomocy sztabu medycznego i przez to stracił szansę na walkę o wysoką lokatę. Wykazał się jednak ogromnym hartem ducha i ukończył etap, a także przystąpił do ostatniego, popołudniowego etapu Sibiu Tour. Również na czasowce  Petr Kelemen stracił białą koszulkę najlepszego młodzieżowca. Cały team walczył o nią bardzo ambitnie na ostatnim etapie, ale ostatecznie nie udało się jej odzyskać. Lepszy o jedną sekundę okazał się Szwed Erik Frisk Bergström.

– Gdy przegrywasz walkę o koszulkę jedną sekundą to musisz czuć się trochę rozgoryczony, ale takie jest kolarstwo. Ogólnie jednak jestem bardzo zadowolony z naszych wyników na Sibiu Tour. Pojechaliśmy dobrze jako drużyna. Wykonaliśmy solidną pracę zespołową. Podium prologu, biała koszulka przez kilka dni. Cały czas walczyliśmy. Szkoda, że nie udało się ukończyć wyścigu w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej, ale 12. miejsce też jest całkiem dobre. To był bardzo trudny  wyścig, zebraliśmy mnóstwo doświadczeń – uważa Petr Kelemen.

W podobnym tonie wypowiada się inny z naszych kolarzy, Kacper Walkowiak.

– Myślę, że wyścig możemy zaliczyć do udanych. Przez dwa etapy byliśmy w posiadaniu koszulki młodzieżowca, do której ostatecznie  zabrakło nam jednej sekundy. Skończyliśmy wyścig jako piąta drużyna, mimo bardzo młodego, w porównaniu z innymi, składu. Mieliśmy też okazję po raz drugi w tym krótkim sezonie, aby pościgać się z drużynami World Touru, co jest fajnym doświadczeniem i dobrym sprawdzeniem formy. Widać że jesteśmy w coraz lepszej dyspozycji i czekamy już na kolejne wyścig – podkreśla Kacper, który wczoraj, na ostatnim etapie zaliczył upadek w kraksie, ale mimo tego dojechał do końca wyścigu.

Piotr Pękala zajął 20. miejsce w klasyfikacji generalnej i był drugim z najwyżej sklasyfikowanych spośród naszych zawodników.

– Za mną pierwszy wyścig etapowy w sezonie. W końcu mogliśmy wrócić do ścigania, choć muszę przyznać, że  różniło się to trochę od normalności. Nie mieliśmy bezpośredniego kontaktu z kibicami, starty i mety były odgrodzone barierkami, a w hotelu każda ekipa spała na innym piętrze i mierzono nam temperaturę dwukrotnie każdego dnia. Ilość osób z którymi mieliśmy kontakt była ograniczona do minimum. Z wyścigu wracamy z podium etapowym i z dwoma miejscami w pierwszej dwudziestce klasyfikacji generalnej. Jesteśmy z tego zadowoleni. Rywalizacja była na wysokim poziomie i mieliśmy okazję sprawdzić swoją dyspozycję na tle drużyn z World Touru oraz drugiej dywizji. Myślę, że nasza forma wygląda nieźle – podsumował Piotr.

– Wyścig był rozgrywany przy zachowaniu wielu obostrzeń wynikających z pandemii koronawirusa. To był inne ściganie, niż w normalnych okolicznościach. Obsada była bardzo mocna. Nasi młodzi zawodnicy na tle starszych i bardziej doświadczonych kolegów wypadli naprawdę nieźle. Trochę szkoda koszulki młodzieżowca oraz miejsca w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej, ale mamy trzech kolarzy w pierwszej dziesiątce kategorii U23. Ponadto zajęliśmy piąte miejsce w klasyfikacji drużynowej, najwyższe spośród polskich drużyn. Zebraliśmy mnóstwo doświadczenia, które z pewnością zaprocentuje w kolejnych wyścigach – podsumował Robert Krajewski, prezes i dyrektor naszej ekipy.

 

 

 

 

 

 

 

CCC Development Team na dziesiąty Sibiu Cycling Tour

Szymon Krawczyk, Dominik Górak, Petr Kelemen, Piotr Pękala, Kacper Walkowiak oraz Szymon Tracz będą reprezentować CCC Development Team na rozpoczynającym się jutro (23 lipca) Sibiu Cycling Tour. Będzie to doskonały sprawdzian dla górali.

Nasi kolarze mają za sobą starty w Wyścigu Dookoła Mazowsza oraz w Pucharze MON. Tam ton wydarzeniom nadawali sprinterzy. Tym razem w głównych rolach powinni wystąpić specjaliści od jazdy po górach. 

– Trasa Sibiu Cycling Tour rzeczywiście preferuje górali. Mamy w składzie takich zawodników, którzy mogą powalczyć zarówno w generalce, jak i na poszczególnych etapach, choć tegoroczna, jubileuszowa edycja wyścigu zapowiada się na szczególnie wymagającą, bo swój start zapowiedziało wiele mocnych ekip – mówi nam Robert Krajewski, prezes i dyrektor sportowy CCC Development Team.

– Szymon Tracz jest w dobrej dyspozycji i bardzo lubi takie trasy. Petr też jest mocny, a Piotrek i Kacper, podobnie jak Szymon przejechali ten wyścig przed rokiem i wiedzą na czym polega ściganie w trudnym rumuńskim terenie. Dla Dominika na pewno możliwość sprawdzenia się w doborowym towarzystwie będzie wartościowym doświadczeniem – dodaje prezes Krajewski.

Szymon Tracz, jeden z naszych kolarzy, który bardzo lubi ściganie w górskim terenie podkreśla, że w trakcie Sibiu Cycling Tour da z siebie wszystko.

– Przed nami ciężki wyścig. Etapy są bardzo zróżnicowane, pierwszego dnia czeka nas krótki, liczący niespełna trzy kilometry prolog, który jest trudny technicznie, ma kilka ostrych zakrętów oraz odcinek brukowany. Kolejne etapy są górzyste, czekają na nas długie i bardzo wymagające podjazdy. Jednym z nich jest Balea Lac. Ten podjazd który ma ma długość ponad 20 kilometrów i wjeżdża się ma ponad 2000m n.p.m. To będzie wyzwanie. Na takich długich podjazdach trzeba cały czas jechać swoim tempem. Nie można szarżować na początku, bo potem braknie energii. Przedostatni etap, czyli jazda indywidualna na czas pod Arena Platos o długości 12,5 kilometra też będzie kluczowy dla klasyfikacji generalnej. Na tym etapie chciałbym pokazać swoją siłę – mówi Szymon.

– W tym roku obsada wyścigu jest bardzo mocna, przyjadą ekipy z World Touru oraz prokontynentalne, więc tempo będzie wysokie. Moim celem na ten wyścig jest danie z siebie maksa na każdym etapie, tak, żebym po dojechaniu do mety czuł, że pojechałem na tyle na ile ile głowa i nogi mi pozwoliły – podkreśla nasz zawodnik.

Sibiu Cycling Tour to jeden z najciekawszych wyścigów odbywających się na terenie Półwyspu Bałkańskiego. Ukształtowanie terenu tras poszczególnych etapów czyni tę etapówkę bardzo wymagającą. Po raz pierwszy został rozegrany w 2011 roku. W ubiegłym roku zwycięzcą został Kevin Rivera, a dziesiąte miejsce zajął jeżdżący wówczas w naszej ekipie Attila Valter.

 

SIBIU CYCLING TOUR – 23-26.07.2020

PROLOG, SIBIU, 23.07, 2,5 KM

Tegoroczna edycja wyścigu rozpocznie się od indywidualnej jazdy na czas na odcinku 2,5 kilometra. Kolarze będą walczyć o jak najlepszy wynik na ulicach historycznego centrum Sibiu. 

ETAP I, SIBIU-BALEA LAC, 24.07, 183 KM

Drugi etap rozpocznie się dość niewinnie. Co prawda organizatorzy na pierwszych 130 kilometrach zaplanowali dwie górskie premie – w Poianie i Apoldu, ale są to stosunkowo niewysokie wzniesienia, która nie powinny być zbyt wielkim wyzwaniem dla zawodników. Za to końcówka to będzie prawdziwa górska wspinaczka. Blisko 30 kilometrowy podjazd do jeziora Balea w Górach Fogaraskich, które jest usytuowane na wysokości 2007 m n.p.m. Jest ono oddalone zaledwie 3 kilometry od drugiego co do wysokości szczytu w Rumunii Laitel. Ten etap może mieć kluczowe znaczenie dla losów całego wyścigu.

ETAP II, SIBIU-SIBIU, 25.07, 181,8 KM

Trasa tego etapu obfituje w podjazdy. Nie są one może tak spektakularne jak ten kończący etap I, ale jedno jest pewne – okazji do tego, aby rozerwać peleton będzie naprawdę sporo.  Na trasie są bowiem aż cztery górskie premie, w tym jedna na szczycie Calugarul, blisko 800 m n.p.m. Kolarze przejadą przez takie miejscowości jak Talmaciu czy Nocrich.

ETAP IIIA, CURMATURA STEZI-PALTINIS, 26.07,12,5KM

Na niedzielę organizatorzy zaplanowali dwa etapy. Rano kolarze będą ścigać się na wymagającej trasie jazdy indywidualnej na czas. Nie będzie to długa czasówka, bo trasa liczy sobie 12,5 kilometra, ale na tym odcinku jest ponad 600 metrów przewyższenia, co powoduje, że będzie to naprawdę wymagający test. Tym bardziej, że po południu kolarze będą ścigać się na ostatnim etapie wyścigu.

ETAP IIIB, SIBIU-SIBIU, 26.07, 109KM

Kończący rywalizację etap jest płaski, co sprawia, że możemy przewidywać, iż losy wygranej rozstrzygną między sobą sprinterzy. Trasa zaczyna i kończy się w Sibiu. Kolarze będą mieli do pokonania kilka rund wiodących wokół tego pełnego uroku miasta.

 

Wyścig o Puchar MON (fot. Ola Andrzejewska, Mazovia Team)

Wyścig Dookoła Mazowsza

CCC Development Team po Wyścigu o Puchar MON

Stanisław Aniołkowski zajął trzecie miejsce w Wyścigu o Puchar Ministra Obrony Narodowej. Stasiu był też najlepszy z Polaków biorących udział w wyścigu. – Bardzo dziękuję drużynie za pomoc i walkę do samego końca – skomentował nasz zawodnik.

Wyścig został rozegrany na sześciu rundach. Każda z nich miała długość 29,5 kilometra. Łącznie zawodnicy mieli do pokonania 177 kilometrów. Od samego początku tempo jazdy kolarzy było imponujące. Średnia prędkość wynosił około 50 km/h. W trakcie ścigania organizatorzy poinformowali o skróceniu dystansu o dziewięć kilometrów.  Na trasie było bardzo ciekawie.

– Od samego początku było wiele prób ucieczek, ale peleton był bardzo czujny i dość szybko kasował odjazdy – relacjonuje Robert Krajewski, dyrektor sportowy naszej ekipy.

Przez dłuższy czas na czele jechała trójka kolarzy, ale 70 kilometrów przed metą i ten odjazd został skasowany przez peleton. Potem odjechała jeszcze dziewiątka zawodników, którzy wypracowali 20-sekundową przewagę, ale ostatecznie i ten odjazd został zlikwidowany przez peleton.

– Nasi kolarze ciężko pracowali w peletonie, aby dogonić uciekinierów i doszło do finiszu z zasadniczej grupy. Staszek zajął trzecie miejsce, co bardzo nas cieszy, bo naprawdę wyścig był ciężki i prowadzony w bardzo szybkim tempie – mówi dyrektor Krajewski.

– Staraliśmy się kontrolować sytuację na trasie i zabierać się w groźne akcje. Niestety kilka razy nie udało nam się zabrać do ucieczek i musieliśmy kasować odjazdy. Tak też było na ostatnich rundach, gdy dogoniliśmy sześcioosobowy odjazd .Przed tą szóstką jechała jeszcze dwójka zawodników, którą też udało się dojść. Doprowadziliśmy do finiszu z peletonu. Chciałem jak najlepiej wykorzystać ciężko pracę zespołu podczas dzisiejszego wyścigu. Ostatecznie zająłem trzecie miejsce z czego jesteśmy zadowoleni. Bardzo dziękuję drużynie za pomoc i walkę do samego końca.

CCC Development Team po Wyścigu Dookoła Mazowsza

W inaugurującym sezon kolarski w Polsce Wyścigu Dookoła Mazowsza najlepszy z naszych zawodników – Szymon Krawczyk zajął piąte miejsce. W pierwszej dziesiątce znaleźli się jeszcze Petr Kelemen, który zajął ósme miejsce oraz Stanisław Aniołkowski, który uplasował się na dziewiątej pozycji.

Wyścig rozpoczął się dość niespodziewanie. Na ostatniej pętli pierwszego etapu doszło do wypadku z udziałem motocyklisty i w związku z tym został on odwołany. Drugiego dnia kolarze rywalizowali na trasie wokół toru na Służewcu. Nasi zawodnicy spisali się bardzo dobrze, bo w pierwszej dziesiątce ten etap ukończyło czterech z nich. Najwyższą lokatę zajął Petr Kelemen, który stanął na trzecim stopniu podium. 

– Bardzo się cieszę, że mogłem stanąć na podium. Trzecie miejsce w jeździe indywidualnej na czas to bardzo dobry start do wyścigu, który dał mi drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Cały zespół solidnie pracował wczoraj i dziś. Myślę, że jesteśmy na dobrej pozycji wyjściowej przed kolejnymi etapami – skomentował Petr.

Na trzecim etapie, który zakończył się finiszem z zasadniczej grupy  najlepszym z naszych kolarzy okazał się Stanisław Aniołkowski, który zajął szóste miejsce.

– Ten etap nie ułożył się po naszej myśli. Popełniliśmy sporo błędów, które wyjaśniliśmy sobie na odprawie. Jestem przekonany, że zebrane doświadczenia zaprocentują w przyszłości – powiedział “Aniołek”.

O tym, jak będzie wyglądać końcowa klasyfikacja wyścigu miał zadecydować ostatni z etapów. Nasi zawodnicy wykonali na nim solidną robotę. Na lotnych premiach dwukrotnie jako pierwszy finiszował Szymon Krawczyk, który zabrał się w jeden z odjazdów. Dzięki temu Szymon został najaktywniejszym kolarzem wyścigu. 

– Przed dzisiejszym, kończącym rywalizację etapem każdy z nas był bojowo nastawiony. Chcieliśmy odmienić losy wyścig. Udało mi się zabrać w ucieczkę. Jestem dość szybkim kolarzem. Starałem się ten mój atut wykorzystać na lotnych premiach. Bardzo się cieszę z tego, że udało mi się wywalczyć koszulkę najaktywniejszego kolarza, ale naszym celem na dziś było zwycięstwo etapowe. W końcówce wszyscy pracowaliśmy, aby Stasiu miał jak najlepszą pozycję wyjściową na finiszu. W końcówce zabrakło trochę szczęścia, ostatecznie Aniołek był bardzo blisko podium, bo zajął miejsce tuż za nim – komentował na gorąco Szymon.

“Aniołek” zajął na tym etapie miejsce tuż za podium.

– Niestety na finiszu zostałem zablokowany przez włoskiego kolarza, co odebrało mi miejsce na podium.  Dla mnie była to cenna lekcja i doświadczenie na przyszłość. Żałuję, że nie wykorzystałem pracy drużyny i nie odwdzięczyłem się miejscem na podium. Wierzę jednak, że w kolejnych startach odwdzięczę się chłopakom i będziemy mogli świętować zwycięstwo moje lub któregoś z moich kolegów – mówił Stasiu.

Z postawy swoich podopiecznych podczas Wyścigu Dookoła Mazowsza nie do końca zadowolony jest Tomasz Brożyna, dyrektor sportowy naszej ekipy.

Były bardzo dobre momenty, ale też nie ustrzegliśmy się błędów. Ostatni etap w naszym wykonaniu był już bardzo poprawny. Jechaliśmy agresywnie, co zaowocowało koszulką aktywnego dla Szymona Krawczyka. Na finiszu zawodnicy bardzo dobrze się spisali rozprowadzając Staszka. Do miejsca na podium zabrakło bardzo niewiele. Jestem przekonany, że nasi młodzi zawodnicy wiele się nauczyli i wyciągną wnioski na przyszłość, które pozwolą im stać się lepszymi kolarzami. Należy podkreślić, że w pierwszej dziesiątce znalazła się trójka naszych zawodników. To dobry prognostyk przed kolejnymi startami – powiedział Brożyna.

CCC Development Team na Puchar MON

Nasi kolarze ledwie zakończyli udział w Wyścigu Dookoła Mazowsza, a już jutro będą ścigać się w Wyścigu o Puchar Ministra Obrony Narodowej. Skład ekipy tworzą –  Stanisław Aniołkowski, Michał Gałka, Dominik Górak, Michał Jaskot, Piotr Pękala oraz Damian Papierski.

Poza “Aniołkiem” i “Papim”, którzy ścigali się w Wyścigu Dookoła Mazowsza, wszyscy pozostali zadebiutują na polskich trasach w 2020 roku, a dla Góraka, Jaskota i Pękali będą to pierwsze starty w tym sezonie.

– Ciężko pracowaliśmy na zgrupowaniu w Zieleńcu, a także po jego zakończeniu. Mamy ogromny głód ścigania i nie możemy się doczekać startu – mówią debiutanci.

Wyścig o Puchar Ministra Obrony Narodowej ma długą historię. Jego pierwsza edycja odbyła się w 1958 roku. Przed rokiem zwyciężył Estończyk Norman Vahtra, który na finiszu z 15-osobowej grupy wyprzedził swojego rodaka Slima Kiskonena oraz Norberta Banaszka. 

W 2019 roku nasza ekipa nie ścigała się na podlaskich trasach. Wcześniej kolarze w pomarańczowych koszulkach kilka razy wygrywali ten wyścig. Trzykrotnie na najwyższym stopniu podium stawał Bartłomiej Matysiak (dwa razy jako kolarz CCC Polsat Polkowice, raz w barwach Legii Warszawa), a dwa razy dokonał tego Tomasz Kiendyś, również jako zawodnik CCC Polsat Polkowice.

Trasa tegorocznej edycji Wyścigu o Puchar MON ma długość 174,5 kilometra preferuje specjalistów od sprintu. Kolarze będą się ścigać na rundach o długości blisko niespełna 30 kilometrów. 

– W przypadku takich wyścigów jak Puchar MON, gdzie trasa jest płaska duże znaczenie ma dobry plan taktyczny i koncentracja od samego początku aż do finiszowych metrów. Trzeba być cały czas uważnym, aby nie przeoczyć jakiegoś odjazdu i zachować jak najwięcej sił na końcówkę. Mamy w ekipie paru specjalistów od sprintu. Jesteśmy dobrze przygotowani, atmosfera dopisuje. Jedziemy po zwycięstwo – mówi Robert Krajewski, dyrektor sportowy naszej ekipy.

WYŚCIG O PUCHAR MON (WYSOKIE MAZOWIECKIE-WYSOKIE MAZOWIECKIE, 174,5 KM, 19.07.2020)

Dyrektor sportowy: Robert Krajewski.

Skład: Stanisław Aniołkowski, Michał Gałka, Dominik Górak, Michał Jaskot, Piotr Pękala, Damian Papierski.