Nasi kolarze nie zwalniają tempa. W weekend z sukcesami zakończyli ściganie na Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków oraz Tour of Romania, a już jutro rozpoczynają kolejną etapówkę – Małopolski Wyścig Górski. Pojadą w składzie – Piotr Pękala, Szymon Krawczyk, Stanisław Aniołkowski, Kacper Walkowiak, Dominik Górak, Szymon Tracz.
– Nasi kolarze są w dobrej dyspozycji, a skład na ten wyścig został tak dobrany, aby powalczyć o wygraną zarówno w klasyfikacji generalnej, jak i na poszczególnych etapach – mówi Robert Krajewski, prezes i dyrektor sportowy naszej ekipy.
– To ostatni wyścig z kalendarza UCI rozgrywany w Polsce, więc będziemy chcieli zakończyć polską kampanię jak najlepiej. Spodziewam się, że będzie podobna obsada jak na Wyścigu Bałtyk-Karkonosze oraz Solidarności i Olimpijczyków. To zwiastuje dobre ściganie. W naszej ekipie mamy górali, ale także specjalistów od końcówek. Nasz skład pozwala na opracowanie kilku wariantów na każdy z etapów, w zależności od tego jak ułoży się sytuacja – dodaje Tomasz Brożyna, dyrektor sportowy naszej ekipy.
Piotrek Pękala dobrze zna trasę Małopolskiego Wyścigu Górskiego, bo przejechał ją przed rokiem.
– Czeka nas ściganie w wymagającym terenie. Trzeba być bardzo czujnym od pierwszego etapu, aby liczyć się w walce w klasyfikacji generalnej. Moim zdaniem o końcowych wynikach zadecyduje ostatni etap, na którym czeka nas stromy podjazd pod Przehybę. Małopolski Wyścig Górski jest ostatnią polską etapówką w tym sezonie i będziemy starali się potwierdzić naszą dobrą dyspozycję i zaprezentować się z jak najlepszej strony – mówi Piotrek.
Trasę wyścigu doskonale zna również Szymon Tracz, który pochodzi z terenów, przez które przebiegają poszczególne etapy.
– Małopolski Wyścig Górski to jeden z najtrudniejszych wyścigów w Polsce. Trasa poszczególnych etapów prowadzi przez bardzo wymagające tereny. Nie są to długie odcinki, ale ilość przewyższeń na poszczególnych etapach jest duża i pewno bardzo mocno to odczujemy. Pierwszy etap to 116 km, pod koniec będzie kilka podjazdów. Sam finisz również jest pod górkę. Trzeba będzie być czujnym od samego początku, by nie stracić za dużo już na tym inauguracyjnym etapie. Na trasie kolejnego także jest kilka podjazdów, dość selektywnych. Myślę, że na metę w Nowym Targu przyjedzie niewielka grupka zawodników. Ostatni królewski etap to wjazd na legendarną Przehybę, 1100 m. n. p. m. Długość całego podjazdu to około 10 kilometrów. Uważam, że to tutaj rozstrzygną się losy wygranej w całym wyścigu. Na metę zawodnicy będą wjeżdżać pojedynczo. My jesteśmy bojowo nastawieni i w dobrej dyspozycji, co pokazał ostatni wyścig. Osobiście bardzo mi zależy, aby wypaść jak najlepiej, bo na tych trasach, którymi będziemy się ścigać często trenuję – podkreśla Szymon.
Ten wyścig w przeszłości często padał łupem naszej ekipy. Trzy lata temu zwyciężył Maciej Paterski, a w 2016 roku Mateusz Taciak.
MAŁOPOLSKI WYŚCIG GÓRSKI, 17-20.09.2020
Dyrektorzy sportowi: Tomasz Brożyna, Robert Krajewski
Skład: Piotr Pękala, Szymon Krawczyk, Stanisław Aniołkowski, Kacper Walkowiak, Dominik Górak, Szymon Tracz
PROLOG, KRAKÓW, 17.09, 1,5 KM
Kolarze pojadą Aleją Wędrowników, na odcinku 1,5 kilometra jest około 100 metrów przewyższenia. Niemal cały czas kolarze będą jechać pod górkę.
ETAP I, WIELICZKA-MYŚLENICE, 18.09, 116 KM
Kolarze wystartują z Wieliczki, miasta znanego z historycznej kopalni soli, celu wielu wycieczek. Na trasie do Myślenic, gdzie znajduje się fabryka kabli jest sporo podjazdów, które nie straszą może wysokością oraz nachyleniem, ale łączna suma przewyższeń na tym etapie wyniesie ponad 1800 metrów, zatem śmiało można zakładać, że będzie sporo prób rozerwania peletonu.
ETAP II, NIEPOŁOMICE-NOWY TARG, 19.09, 142 KM
Na tym etapie emocje będą jeszcze większe. Kolarze wyruszą z Niepołomic, gdzie mieści się piękny i okazały Zamek Królewski. Tym razem suma przewyższeń na trasie liczącej 142 km jest jeszcze większa i wynosi 2144 metry. Na początku będzie dość płasko, ale potem podjazdy będą coraz bardziej strome. Meta znajduje się w największym mieście Podhala, Nowym Targu. Na tym etapie emocje są gwarantowane.
ETAP III, TERMY CHOCHOŁOWSKIE-PRZEHYBA, 20.09, 131 KM
Kończący rywalizację etap to prawdziwa wisienka na torcie. Co prawda suma przewyższeń na odcinku 131 kilometrów jest nieco mniejsza niż na etapie numer dwa, ale za to koniec to prawdziwy test dla specjalistów od jazdy górskiej. Podjazd pod Przehybę to jeden z najtrudniejszych w Polsce. Ponad 10 kilometrów o średnim nachyleniu 6,9%. Łącznie 811 metrów przewyższenia a maksymalne nachylenie to 16%. Nie ma wątpliwości – wygra najmocniejszy z kolarzy.