CCC Development Team po Grote prijs Jean-Pierre Monseré

Stanisław Aniołkowski był najlepszym “pomarańczowym” na dzisiejszym klasyku Grote prijs Jean-Pierre Monseré. Aniołkowski zainaugurował sezon, zajmując 13. miejsce.

– Grote prijs Jean-Pierre Monseré był bardzo wymagającym wyścigiem. Blisko 200- kilometrowy dystans, kręta trasa, ulewny deszcz przez większość zmagań oraz silna konkurencja – relacjonuje prezes i dyrektor sportowy CCC Development Team, Robert Krajewski. – Mimo to nasi zawodnicy pokazali się z bardzo dobrej strony, walczyli do końca i zebrali dużo cennego doświadczenia – dodaje.

Przez większość rywalizacji na czele utrzymywała się 3- osobowa ucieczka, która ostatecznie została zlikwidowana na 23 kilometry do mety. – Od samego początku w peletonie było wysokie tempo. Nasi kolarze jechali czujnie w grupie zasadniczej, pokazując zespołową jazdę. To dobry prognostyk przed kolejnymi startami – podsumowuje Krajewski.

Belgijski klasyk zakończył się sprinterską potyczką, a najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem CCC Development Team został Stanisław Aniołkowski.  – Pogoda dawała się we znaki, ale przez cały wyścig jechaliśmy w peletonie obok siebie – opowiada Aniołkowski. – Sytuację kontrolowały drużyny worldtourowe, Deceuninck – Quick Step oraz Bora-Hansgrohe, a my skupiliśmy się na tym, aby jechać bezpiecznie z przodu grupy. Ostatecznie doszło do finiszu z peletonu, koledzy pomogli mi w końcówce znaleźć się na dobrej pozycji, sił wystarczyło na 13. miejsce – dopowiada Stasiek. 

Grote prijs Jean-Pierre Monseré był pierwszym sprawdzianem dla kolarzy CCC Development Team w tym roku. – Miałem trochę obaw w końcówce, każdy walczył o jak najlepszą pozycję na finisz, a ja na ostatnim rondzie nieco się pogubiłem, wybiło mnie to z rytmu. Myślę, że z każdym kolejnym startem będzie tylko lepiej – mówi Aniołkowski. – Jestem wdzięczny kolegom z drużyny za pomoc, a przede wszystkim zadowolony z nas wszystkich. Pojechaliśmy ten wyścig wspólnie, czujemy się dobrze przygotowani i nie możemy się doczekać kolejnych startów – kończy Stasiek.

 

CCC Development Team na Grote prijs Jean-Pierre Monseré

W niedzielę, 8 marca siedmiu kolarzy CCC Development Team zainauguruje sezon belgijskim klasykiem Grote prijs Jean-Pierre Monseré.

Stanisław Aniołkowski, Michał Gałka, Szymon Krawczyk, Damian Papierski, Szymon Tracz, Kacper Walkowiak i Kacper Wawrzyniak rozpoczną nowy sezon wyścigiem Grote prijs Jean-Pierre Monseré. – Niedzielny start będzie dla naszych kolarzy pierwszym w sezonie. Belgijski klasyk odbędzie się na dystansie 197 kilometrów, który został podzielony na jedenaście rund, przez co rywalizacja będzie szybka i dynamiczna – mówi prezes i dyrektor sportowy CCC Development Team, Robert Krajewski.

Na każdym okrążeniu zawodnicy zmierzą się z niewielkim podjazdem, jednak ważną rolę odegrają również warunki atmosferyczne, w jakich odbędzie się wyścig. – Zarówno wiatr, jak i techniczna trasa mogą mieć spory wpływ na zmagania. Na niespełna 20- kilometrowych rundach będzie wiele zakrętów, a to wszystko sprawia, że zawodnicy będą musieli jechać cały czas czujnie z przodu – dopowiada Krajewski.

– Pierwszy wyścig w sezonie to zawsze wielka niewiadoma – opowiada Kacper Walkowiak. – Po zimie organizm różnie reaguje na duże obciążenia, ale mamy za sobą naprawdę solidnie przepracowany okres przygotowawczy. Po wyścigu w Belgii można się spodziewać naprawdę dobrego i ciężkiego ścigania. Runda z profilu nie wygląda na bardzo trudną, ale jeśli dodamy do tego mocny wiatr, co w tamtych rejonach nie jest czymś rzadkim, możemy spodziewać się różnych scenariuszy – dodaje Walkowiak.

Debiut w “pomarańczowych” barwach ma przed sobą Szymon Krawczyk: – Nie mogę się doczekać pierwszego startu z zespołem CCC Development Team. Dodaje mi to ogromnej motywacji, chciałbym dobrze rozpocząć ten sezon. Jako drużyna jesteśmy pozytywnie nastawieni i zrobimy wszystko, aby wypaść jak najlepiej.

Wyścig: Grote prijs Jean-Pierre Monseré (1.1)
Skład: Stanisław Aniołkowski, Michał Gałka, Szymon Krawczyk, Damian Papierski, Szymon Tracz, Kacper Walkowiak i Kacper Wawrzyniak
Dyrektor sportowy: Robert Krajewski

Savva Novikov w CCC Development Team

Savva Novikov to ostatni zawodnik, który zasili szeregi CCC Development Team w sezonie 2020. Pochodzący z Rosji kolarz podpisał kontrakt na dwa lata.

Novikov kolarstwem zainteresował się dzięki ojcu i szybko poczuł, że to sport dla niego. Na swoim koncie ma medal torowych mistrzostw Europy, ale to z kolarstwem szosowym wiąże swoją przyszłość. – W minionym sezonie Savva pokazał swoją siłę, wygrywając etap na Turul Romaniei i wyścig Tour of Iran – powiedział Robert Krajewski, prezes i dyrektor sportowy CCC Development Team. – To zawodnik, który potrafi jeździć w górach, ale będzie także solidnym wzmocnieniem naszej ekipy w sprinterskich końcówkach – dodał Krajewski.

– Cieszę się, że trafiłem do zespołu CCC Development Team. To dla mnie duża szansa na rozwój i zdobycie nowego doświadczenia – opowiadał Novikov. – Nie mogę się doczekać pierwszych startów. Jestem przekonany, że wraz z chłopakami będziemy tworzyć zgrany team i powalczymy o niejedno zwycięstwo.

Savva Novikov
data urodzenia: 27.07.1999
specjalizacja: góral
kontrakt z CCC Development Team na sezony 20202021

Savva, jak zaczęła się twoja przygoda z kolarstwem?

– Mój ojciec był kolarzem i bardzo chciałem pójść w jego ślady. W wieku 11 lat postanowiłem porzucić piłkę nożną i spróbować swoich sił w kolarstwie. Pojechałem na pierwszy trening rowerowy, nie przejechałem wtedy wiele kilometrów, ale wiedziałem, że to jest to, co chcę robić. Od początku radziłem sobie dość dobrze na wyścigach, co motywowało mnie do dalszej pracy i tak zostałem w kolarstwie.

Masz swojego idola?

– Nie mam. Jest wielu sportowców, których podziwiam za ich wysiłek i determinację w dążeniu do celu. Staram się brać z nich dobry przykład i korzystać z rad, jakich udzielają. Wierzę, że ciężka i systematyczna praca to przepis na bycie mistrzem.

W jakim terenie czujesz się najlepiej?

– Myślę, że jazda w górach jest moim atutem. Najbardziej lubię długie podjazdy, gdzie z każdym kilometrem czuję się coraz lepiej i mogę pokazać swoją siłę. Kocham to, co robię i tak naprawdę czerpie przyjemność z każdego wyścigu. Zawsze daję z siebie wszystko, a to daje mi satysfakcję z wykonanej pracy.

Swoje predyspozycje do jazdy w górach pokazałeś w ubiegłym roku podczas Turul Romaniei. Jaki był dla ciebie miniony sezon?

– Sezon 2019 rozpocząłem serią wyścigów w Portugalii i Hiszpanii. Pierwsza część roku  nie była zła, ale oczekiwałem od siebie nieco więcej. Do kolejnych startów podszedłem jeszcze bardziej zmotywowany, a to zaowocowało brązowym medalem młodzieżowych mistrzostw Europy na torze. Jednak największym sukcesem była dla mnie wygrana na królewskim etapie Turul Romaniei i drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Kilkanaście dni później równie dobrze czułem się na Tour of Iran, gdzie zdobyłem etap i klasyfikację generalną. Mogę powiedzieć, że był to bardzo udany sezon dla mnie.

Czego oczekujesz po swoim pierwszym sezonie w CCC Development Team?

– Jestem bardzo podekscytowany na myśl o zbliżającym się sezonie. To dla mnie nowe doświadczenie i wyzwania. Już w zeszłym roku widziałem profesjonalność drużyny CCC Development Team i bardzo się cieszę, że mogę być jej częścią. Solidnie pracowałem przez zimę i  w nadchodzącym sezonie chcę pokazać maksimum swoich możliwości i dać jak najwięcej od siebie. 

 

CCC Development Team rozpocznie sezon w marcu

– W tym roku rozpoczniemy sezon nieco później niż w ubiegłym roku. W naszym kalendarzu będzie sporo wyścigów dla młodzieżowców, ale nie zabraknie też startów z elitą – zapowiedział dyrektor sportowy CCC Development Team, Tomasz Brożyna.

Za CCC Development Team kilka tygodni treningów w hiszpańskim Calpe, gdzie zawodnicy przygotowywali się do sezonu, który rozpoczną na początku marca. – Sezon 2020 zainaugurujemy dwoma klasykami w Chorwacji. Już 4 marca staniemy na starcie Umag Trophy, a kilka dni później wystartujemy w Poreč Trophy. Natomiast 8 marca sześcioosobowy skład pojedzie w belgijskim wyścigu Grote prijs Jean-Pierre Monseré. W programie na najbliższy miesiąc jest także pierwsza “etapówka”, Istrian Spring Trophy opowiedział o najbliższych planach startowych dyrektor Brożyna. 

– W kalendarzu startowym CCC Development Team znalazło się sporo wyścigów dla kategorii U-23, z racji tego, że większość naszych zawodników to młodzieżowcy. W pierwszej części sezonu czeka ich między innymi Youngster Coast Challenge, czy Karpacki Wyścigów Kurierów. Nie zabraknie też startów z elitą, jednym z naszych celów jest CCC Tour Grody Piastowskie, gdzie etapy będą rozgrywać się w okolicach Polkowic – zaznaczył Tomasz Brożyna. 

Jednym z ważniejszych startów w sezonie będą mistrzostwa Polski, które w tym roku odbędą się na Dolnym Śląsku, w Dusznikach-Zdroju. – Formę szykujemy głównie na maj-czerwiec, chcemy skupić się na tym okresie startowym i jak najlepiej przygotować do walki o tytuł mistrza kraju – zapewnił Brożyna. Po czempionacie zawodnicy rozpoczną drugą część sezonu, podczas której wystartują między innymi w Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków, czy Turul Romaniei. 

Dla Michała Gałki chorwackie klasyki będą debiutem w młodzieżowej kategorii. – Będzie to mój pierwszy start z CCC Development Team, a także jako zawodnik U-23. Okres przygotowawczy solidnie przepracowałem na zgrupowaniach w Calpe i czuję się dobrze przygotowany do pierwszych wyścigów. Podczas wspólnych treningów w Hiszpanii mieliśmy okazję przede wszystkim zgrać się jako zespół. Na początek sezonu nastawiam się na zbieranie doświadczenia oraz pomoc kolegom z drużyny, ale liczę, że to będą dla nas udane starty – powiedział z optymizmem Michał Gałka.

Szymon Tracz ma przed sobą ostatni rok w kategorii młodzieżowej. Zawodnik CCC Development Team z niecierpliwością czeka na początek sezonu. – Wiem,  że dużo zrobiłem podczas tej zimy i czuję się gotowy do walki. Pierwsze ciężkie i długie sesje treningowe mogłem wykonać podczas zgrupowania z drużyną w Calpe. Od początku wyjazdu dopisywała nam pogoda, a poza treningami na rowerze, dużo uwagi poświęciliśmy na ćwiczenia core i regenerację. Myślę, że ciężka praca przyniesie wkrótce efekty i pokażemy siłę naszego zespołu – opowiedział Szymon Tracz. – Sezon zacznę od belgijskiego wyścigu Grote prijs Jean-Pierre Monseré. Z profilu wynika, że będzie to szybki i wymagający start, co stanowi dla mnie dobre przetarcie przed etapówką Istrian Spring Trophy, która będzie kolejnym punktem w moim kalendarzu – dodał Tracz.

 

Fotopodsumowanie pierwszego zgrupowania w Calpe

CCC Development Team rozpoczęło przygotowania do sezonu

Od 7 stycznia zawodnicy CCC Development Team przebywają na zgrupowaniu w Calpe, gdzie przygotowują się do nowego sezonu.

– Głównym celem zgrupowania jest budowanie formy do sezonu, dlatego poświęcamy sporo uwagi na treningi na rowerze – powiedział dyrektor sportowy Tomasz Brożyna. Zawodnicy CCC Development Team rozpoczną ściganie w marcu, czyli nieco później niż w ubiegłym roku. – Zostało nam jeszcze trochę czasu, więc do pierwszych wspólnych treningów podeszliśmy spokojnie, bez mocniejszych ćwiczeń. 

Zawodnicy mieli okazję poznać się podczas listopadowego zgrupowania integracyjnego, jednak dopiero w Calpe mają możliwość pojeździć razem. – Mamy kilku nowych, młodych kolarzy, więc zależy nam na tym, aby fajnie wprowadzili się do zespołu. Widać, że wszyscy są w dobrej dyspozycji i budują zgraną drużynę – dodał Brożyna. 

– Jestem zadowolony z pierwszych dni w Calpe – powiedział Petr Kelemen, jeden z nowych zawodników CCC Development Team. – Mamy treningi na rowerze, ale również czas na regenerację. Widać profesjonalność drużyny, wszyscy dbają o to, abyśmy mieli jak najlepsze warunki. Poza rowerem mamy masaże, zajęcia core i odnowę biologiczną, dzięki czemu jestem spokojny o przygotowania do sezonu.

Dla Staśka Aniołkowskiego będzie to drugi rok w “pomarańczowych” barwach, a zarazem debiut w kategorii elity, co przyniesie mu nowe wyścigowe wyzwania. – Pogoda dopisuje, atmosfera w drużynie również, także przyjemnie kręci się kilometry na treningach. Możemy tu wykonać sporo dobrej pracy, a przede wszystkim zgrać się w nowym składzie, aby na wyścigach stanąć w pełni przygotowani do walki – powiedział Aniołkowski.

Michał Gałka

Michał Gałka w CCC Development Team

Michał Gałka to kolejny, dobrze zapowiadający się kolarz, który od przyszłego sezonu zasili szeregi CCC Development Team. Pochodzący z Torunia zawodnik podpisał kontrakt na 2 lata. 

Michał Gałka na swój pierwszy trening rowerowy pojechał za namową kolegi. Miał wtedy 13 lat. Kolarstwo szybko stało się jego pasją i zaczął skupiać na tym sporcie coraz większą uwagę. Ostatni sezon spędził w Akademii Michała Kwiatkowskiego CCC Copernicus Toruń, gdzie zdobył wiele cennego doświadczenia na zagranicznych startach. Na swoim koncie ma tytuł wicemistrza Polski juniorów w jeździe indywidualnej na czas. – Srebrny medal na mistrzostwach Polski oraz 13. miejsce na mistrzostwach Europy świadczą o tym, że Michał ma predyspozycje do bycia czasowcem. Jest zawodnikiem, który odnajduje się w pagórkowatym i wymagającym terenie, ale stać go również na dobry finisz. Myślę, że będzie bardzo wartościowym kolarzem w drużynie, który sprawdzi się podczas wyścigów etapowych i jako rozprowadzający w sprinterskich końcówkach – powiedział Robert Krajewski, prezes i dyrektor sportowy CCC Development Team.

 

– To dla mnie duża szansa na rozwój, bardzo się cieszę, że dołączam do grona zawodników CCC Development Team. Zmiana kategorii z juniora na młodzieżowca to duży przeskok, ale widząc profesjonalne podejście zespołu, z optymizmem patrzę na nowy sezon – powiedział Michał Gałka. –  Myślę, że szybko wyczujemy się z chłopakami i będziemy stanowić zgrany zespół. Jestem zmotywowany do tego, aby pracować na rzecz grupy, każdy sukces, będzie naszą wspólną satysfakcją. – Miejsce w drużynie CCC Development Team to dla mnie duża szansa na rozwój i zdobycie doświadczenia, szczególnie że będzie to mój debiut w kategorii U-23. Przejście z juniora do młodzieżowca to duży przeskok, ale widząc profesjonalne podejście zespołu, z optymizmem patrzę na nowy sezon – powiedział Michał Gałka. – Nie mogę się już doczekać kolejnych startów, myślę że szybko zbudujemy silny zespół i wspólnie będziemy odczuwać satysfakcję z wygranych – dodał Gałka.

 

Michał Gałka
data urodzenia: 19.04.2001
specjalizacja: czasowiec
kontrakt z CCC Development Team na sezony 2020 – 2021

Michał, pochodzisz z Torunia, gdzie wychowało się wielu kolarzy. Dlaczego ty postanowiłeś spróbować swoich sił w tej dyscyplinie?

– Na mój pierwszy trening namówił mnie kolega. Miałem wtedy 13 lat i na początku chodziło tak naprawdę o to, żeby mieć jakiś ruch, aktywność fizyczną, a nie tylko siedzieć w domu. Z czasem zaczęło mi się to coraz bardziej podobać, jazda na rowerze i cała specyfika sportu jak ustalanie taktyki, czy współpraca w drużynie. Poza tym w kolarstwie trzeba być twardym, przesuwać granice swojego bólu, wychodzić ze strefy komfortu, a ja lubię stawiać sobie kolejne cele.

 

W jakim terenie najlepiej się czujesz?
– Moim największym atutem jest zdecydowanie jazda na czas. W minionym sezonie bardzo dużo uwagi poświęciłem na to, aby doskonalić się w tym kierunku. Ciężka praca zaowocowała wicemistrzostwem Polski juniorów oraz 13. miejscem w mistrzostwach Europy, właśnie w czasówce. Jestem też dość szybki, potrafię przetrzymać mniejsze górki, a wtedy ustawić się dobrze w końcówce i zafiniszować na wysokiej pozycji.

 

Jako junior miałeś okazję startować w wielu zagranicznych wyścigach. Czego nauczyły cię te starty?
– To prawda. Razem z moją poprzednią drużyną CCC Copernicus Toruń startowaliśmy wiosną w kilku belgijskich wyścigach. Bardzo dobrze się tam odnajdywałem. Bruki, wąskie uliczki i duże prędkości przypadły mi do gustu. Lubię takie wymagające trasy i nie mogę się doczekać kolejnych wyścigów o podobnym ukształtowaniu terenu. W Polsce ściganie juniorów jest nieco inne, spokojniejsze. W Belgii wysokie tempo idzie od startu, ale dzięki temu nauczyłem się poruszania po peletonie i wyczucia, kiedy trzeba być z przodu peletonu. Tam poczułem jak wygląda trochę inne kolarstwo i że to jest to, co chcę robić.

 

Masz swojego kolarskiego idola?
– Oczywiście, jest nim Michał Kwiatkowski. W ostatnich latach trenowałem w jego akademii i miałem okazję się z nim spotkać kilkakrotnie. Michał przyjeżdżał do nas na treningi, aby przekazać nam – młodym kolarzom, najważniejszą wiedzę. To były dla mnie bardzo cenne lekcje, chciałem wyciągnąć z nich jak najwięcej. W Szkole Mistrzostwa Sportowego mamy codziennie rano wspólne treningi, ale w domu sam zwracam uwagę na rozciąganie i rolowanie. To rzeczy, których trzeba pilnować, zwłaszcza w młodzieżowcu, kiedy trzeba wejść na wyższy poziom.

 

Jakie jest twoje kolarskie marzenie?
–  Chciałbym w przyszłości jeździć w drużynie World Tour i wystartować w igrzyskach olimpijskich. Jako junior młodszy startowałem w Olimpijskim Festiwalu Młodzieży i cały klimat tych zawodów był wyjątkowy. Było to dla mnie niezapomniane przeżycie i myśląc o tym, że na prawdziwych igrzyskach olimpijskich jest jeszcze bardziej magiczna atmosfera, to chciałbym tego doświadczyć.

 

Jak podsumowałbyś swój poprzedni sezon?
– Miniony sezon rozpocząłem wyścigami klasycznymi w Belgii. Jak już mówiłem, bardzo podobały mi się tamte trasy. W Guido Reybrouck Classic zająłem 9. miejsce, co było dla mnie dobrym sygnałem na początku roku. Później kolejny ważny wyścig pojechałem wraz z kadrą narodową, była to etapówka Internationale Cottbuser Junioren-Etappenfahrt. Na poszczególnych etapach zajmowałem wysokie miejsca, a wygrana czasówka pozwoliła mi na triumf w końcowej klasyfikacji. Po drodze były oczywiście też wyścigi w Polsce, ale moim nadrzędnym celem były mistrzostwa Europy w jeździe na czas. Wraz z moim ówczesnym trenerem skupiliśmy się nad aspektami technicznymi i siłowymi pod kątem tego startu. Myślę, że mogę być zadowolony ze swojego 13. miejsca w tym czempionacie, tak samo jak z całego sezonu.

 

A z jakim nastawieniem podchodzisz do nowego sezonu, pierwszego w kategorii U-23?
– Będąc w Copernicusie miałem nadzieję, że zapracuję sobie na miejsce w drużynie CCC Development Team i bardzo się cieszę, że od przyszłego roku będę mógł jeździć w jej szeregach. Wiem, że to dla mnie ogromna szansa na dalszy rozwój i ścieżka do World Touru. W nowym sezonie chcę zdobyć jak najwięcej doświadczenia, uczyć się od starszych zawodników. To będzie najcięższy rok, ponieważ przejście z juniora do orlika jest dużą zmianą, ale wiem że z moją nową drużyną będę świetnie przygotowany do wyścigów. Myślę, że szybko wyczujemy się z chłopakami i będziemy stanowić zgrany zespół. Jestem zmotywowany do tego, aby pracować na rzecz grupy, każdy sukces, będzie naszą wspólną satysfakcją

 

Dominik Górak

Dominik Górak w CCC Development Team

Dominik Górak, dwukrotny mistrz Polski juniorów dołącza do CCC Developement Team. Zawodnik podpisał kontrakt na dwa sezony.

Przed Dominikiem Górakiem pierwszy sezon w barwach CCC Development Team oraz w kategorii młodzieżowej. W ostatnim roku juniora Dominik wywalczył tytuł mistrza Polski w jeździe indywidualnej na czas oraz złoty medal Górskich Szosowych Mistrzostw Polski. – Dominik to bardzo ambitny zawodnik, którego atutami są jazda na czas oraz jazda w górach, co udowodnił podczas mistrzostw Polski. Zdobyte przez niego medale mówią same za siebie. Myślę, że pomimo debiutanckiego sezonu w młodzieżowej kategorii, Dominik zaprezentuje w sezonie swoje umiejętności i będzie dużym wzmocnieniem dla zespołu – powiedział Robert Krajewski, prezes i dyrektor sportowy CCC Development Team.

– Wstąpienie w szeregi CCC Development Team to dla mnie duży krok naprzód i mam nadzieję, że w przyszłości otrzymam szansę na awans do World Touru. Nie mogłem lepiej trafić, od dawna śledziłem poczynania chłopaków z drużyny i bardzo się cieszę, że będę częścią zespołu. Chcę dać z siebie wszystko podczas wyścigów i nauczyć się jak najwięcej. Mam nadzieję, że przełoży się to na wyniki – powiedział Dominik Górak.

Dominik Górak
data urodzenia: 12.10.2001
specjalizacja: czasowiec, góral
kontrakt z CCC Development Team na sezony 2020 – 2021

 

Jak zaczęła się twoja przygoda z kolarstwem?
– Wszystko zaczęło się od mojego taty. On sam trenował i wciągnął mnie w kolarstwo. Zaczął startować w maratonach, a ja wraz z nim. Zawsze też lubiłem jeździć na rowerze, więc sprawiało mi to sporą frajdę. Po jakimś czasie zapisałem się do Warszawskiego Klubu Kolarskiego, miałem wtedy 12 lat. Gdy jeździliśmy z tatą na wyścigi, to wszystko planowaliśmy sami i uznaliśmy, że w klubie będzie mi łatwiej trenować i się rozwijać. W tamtym czasie grupa była nastawiona na kolarstwo górskie, więc swoją przygodę ze ściganiem zacząłem właśnie od MTB, startując w pucharach Polski. Z czasem coraz bardziej zaczęła mi się podobać szosa i na niej się skupiłem.

Na co dzień mieszkasz w Warszawie, jak ci się tam trenuje?
– Po kilku latach trenowania przyzwyczaiłem się do dosyć płaskich terenów wokół Warszawy. Mimo to, gdy planuję trening, staram się wynajdywać jak najdłuższe podjazdy i po nich jeździć. To właśnie w górach czuję się najlepiej i jak tylko mogę, to wyjeżdżam potrenować w takim terenie. Lubię ten wysiłek i zmęczenie, które towarzyszy podczas jazdy na szczyt. Gdy jestem w domu często trenuję sam, ale mam frajdę z jazdy na rowerze i zawsze chętnie wyruszam na trening. Wiem, że chcę pracować, być kolarzem i to jest moją motywacją.

Jesteś mistrzem Polski w jeździe indywidualnej na czas juniorów. Jak wspominasz ten wyścig?
– Na kilka dni przed startem w czempionacie, ścigałem się w niemieckiej etapówce LVM Saarland Trofeo i właściwie nie myślałem zbyt wiele o mistrzostwach. Na rower czasowy wsiadłem po dłuższej przerwie i dałem z siebie wszystko. Bardzo się cieszę z tej wygranej. Biało-czerwona koszulka z orzełkiem dała mi motywację do kolejnych przygotowań i postanowiłem poświęcić więcej uwagi jeździe na czas. Kręciłem filmy, aby zobaczyć swoją pozycję, sprawdzałem opory aerodynamiczne, starałem się poprawiać ułożenie ramion, głowy i zwrócić uwagę na wszystkie inne drobiazgi, które mają znaczenie. Wcześniej nie miałem pojęcia, że to odgrywa aż tak dużą rolę i może zaważyć o końcowym wyniku. Jazda na czas to jeden z elementów, na którym chciałbym się skupić w nowej ekipie. Dostanę tu odpowiednie wsparcie techniczne i merytoryczne, aby dalej się rozwijać.

Ale to nie jedyny złoty medal jaki zdobyłeś w tym roku.
– To prawda, pod koniec sierpnia zostałem górskim szosowym mistrzem Polski. Wyścig rozegrał się tak, jak przypuszczałem. Bardzo dobrze znałem tę trasę i wiedziałem, że trzeba być cały czas z przodu. Na pierwszym podjeździe była jeszcze cała grupa, ale na drugim z przodu zostało już tylko kilku zawodników, w tym ja. Dokonywała się naturalna selekcja, aż na czele zostałem wraz z moim kolegą z drużyny, Miłoszem Ośko. Tego dnia to ja byłem silniejszy, odjechałem i samotnie przekroczyłem linię mety.

Jak możesz podsumować swój sezon?
– Polskie wyścigi były dla mnie ważne, ale chciałem w tym roku skupić się na zagranicznych startach i chyba nie najgorzej wyszło. Wraz z Warszawskim Klubem Kolarskim startowaliśmy między innymi we włoskich klasykach na początku sezonu, gdzie zajmowałem miejsca w top 15. W ciągu roku przejechałem też kilka wyścigów z kadrą narodową, kończąc je na całkiem przyzwoitych pozycjach. Myślę, że mogę być zadowolony z tego sezonu. Zawsze dosyć wysokie ambicje – liczę, że w CCC Development Team nabiorę jeszcze więcej doświadczenia i dopiero pokażę na co mnie stać.

A jak zapatrujesz się na nadchodzący sezon w nowych barwach?
– Od dłuższego czasu obserwowałem poczynania CCC Development Team i bardzo zależało mi na tym, aby dostać się do drużyny. Zaplecze, obsługa i wyścigi jakie zapewnia grupa, to najlepsza opcja na rozwój i cieszę się, że będę mógł reprezentować pomarańczowe barwy. To będzie mój pierwszy sezon w młodzieżowej kategorii, ale optymistycznie patrzę się w przyszłość. Chciałbym jak najwięcej nauczyć się od starszych zawodników z zespołu i dać z siebie wszystko. Zwycięstwo jest zawsze wspólnym wysiłkiem, a nie jednego zawodnika i mam nadzieję, że wraz z chłopakami nieraz będziemy się cieszyć z wygranej.