CCC Development Team rozpoczyna drugą część sezonu

Weekendowym ściganiem na Węgrzech kolarze CCC Development Team rozpoczynają drugą część sezonu. W składzie na dwie jednodniówki są: Stanisław Aniołkowski, Kamil Małecki, Patryk Stosz, Kacper Walkowiak, Karol Wawrzyniak i Sergio Tu. 

– Po Sibiu Cycling Tour i Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków kolarze dostali kilka dni wolnego. Za nimi bardzo intensywna część sezonu. Zawodnicy spisali się znakomicie. Na koncie mamy nie tylko kilka zwycięstw etapowych, ale również wygrane i miejsca na podiach “generalek” wyścigów etapowych. To zasługa Kamila Małeckiego, Attili Valtera, Patryka Stosza, Staśka Aniołkowskiego, Szymona Tracza czy Piotrka Brożyny. Pod koniec czerwca olbrzymią radość sprawił nam Michał Paluta wygrywając wyścig ze startu wspólnego na mistrzostwach Polski. Jesteśmy dumni, że w kolejnych miesiącach to właśnie nasze barwy reprezentować będzie mistrz Polski – mówi Tomasz Brożyna, dyrektor sportowy CCC Development Team. 

– Damian Papierski pokazał swoją moc na mistrzostwach Polski, zdobywając III miejsce w jeździe indywidualnej na czas U-23. Progres zrobili także Piotrek Pękala, Kacper Walkowiak i Karol Wawrzyniak. Na Węgrzech zaczynamy drugą część sezonu i możemy sobie życzyć tego, aby nie była gorsza niż pierwsze pół roku – dodał Tomasz Brożyna i dodaje, że zbliżające się wyścigi będą idealne na przepalenie nogi dla kolarzy po krótkich wakacjach. 

Na Węgrzech kolarze CCC Development Team pojadą dwa klasyki. Ich profile są bardzo podobne – to wyścigi płaskie, kończące krótkimi rundami w miastach. Sobotni liczy niecałe 164 km, a niedzielny 171 km. Trasy obu wyścigów wiodą głównie na otwartych terenach, gdzie szyki kolarzom może pokrzyżować wiatr. – Na obu klasykach brakuje cięższych fragmentów. W przypadku takich tras, scenariuszy rozegrania wyścigu jest bardzo dużo. Przeważnie jest tak, że ekipy mające szybkich kolarzy w swoich szeregach będą próbowały doprowadzić do tego, aby przyjechał na finisz przyjechał cały peleton. Jeśli na trasie pojawi się wiatr, peleton może się porwać na rantach, co niektórym drużynom może pokrzyżować plany – mówi Kamil Małecki, który jak wielu kolarzy CCC Development Team miał ostatnio przerwy w startach. – Starałem się wypocząć i zregenerować przed kolejna częścią sezonu. Samopoczucie jest dobre, noga podaje i myślę, że będzie coraz lepsza. Liczę, że między innymi dzięki mojej postawie będziemy widoczni na kolejnych wyścigach – dodaje Kamil Małecki. 

– Wyścigi są płaskie więc spodziewamy się wielu ataków i prób odjazdów. Trasy są dość kręte, więc jeśli będzie wiało, trzeba będzie być czujnym na rantach. W zależności od tego, jak potoczą się wyścigi, będziemy próbować rozstrzygnąć je na swoją korzyść. W składzie mamy szybkich i bardzo dobrych zawodników i każdy z nas tak naprawdę będzie mógł walczyć o wygranie – mówi z kolei Stasiek Aniołkowski i zaznacza, że dodatkowym utrudnieniem są końcówki wyścigów rozgrywane na rundach. – Trzeba będzie być mocno skoncentrowanym, by wywalczyć i utrzymać jak najlepsze pozycje – mówi Aniołek, który do ścigania wraca po krótkich wakacjach. – Nie wpłynęło to negatywnie na moją formę. Tak zwane baterie zostały naładowane na kolejne miesiące, w których mam nadzieję powtórzyć sukcesy z pierwszej części sezonu. Jako drużyna, jesteśmy zadowolni z dotychczasowych wyników, lecz nie spoczniemy na laurach a będziemy walczyć o kolejne sukcesy – dodał Stasiek Aniołkowski. 

 

Fotopodsumowanie Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków

CCC Development Team po Sibiu Cycling Tour

Michał Paluta zajął IV miejsce na ostatnim etapie Sibiu Cycling Tour. Po 4 dniach ścigania najwyżej sklasyfikowanym Pomarańczowym w klasyfikacji generalnej został Attila Valter, który zajął 10. miejsce. 

Tegoroczna edycja Sibiu Cycling Tour rozpoczęła się prologiem, rozgrywanym w zabytkowej części miasta. Następnie na kolarzy czekały cztery etapy, dwa z nich kończyły się na podjazdach. Attila Valter był drugi na III etapie, a Michał Paluta zajął 6. miejsce na I, i 4 miejsce na ostatnim etapie.

– Od startu zależało nam, aby ktoś z nas był w ucieczce. Sam próbowałem wielu ataków, z nadzieją, że peleton odpuści ucieczkę i uda się powalczyć o zwycięstwo etapowe, lecz rywale nie chcieli pozwolić, aby to odjazd ze mną odjechał. Na szczęście, przy świetnej współpracy całej ekipy, mieliśmy Piotrka Pękale w odjeździe, więc nie musieliśmy kontrolować sytuacji w peletonie. Kiedy ucieczka została doścignięta, na ostatnich kilometrach, dzięki pomocy całej ekipy, byliśmy z przodu dyktując bardzo mocne tempo – mówił ostatniego dnia ścigania Michał Paluta.  

-Chłopaki wyprowadzili mnie na bardzo dobrą pozycję, a ja wiedząc, że końcówka jest ciężka i ostatnie 500 metrów prowadzi pod górę, zaryzykowałem i spróbowałem długiego finiszu. Niestety, na ostatnich 100 metrach zawodnicy będący na moim kole, wykorzystali to i zająłem 4. miejsce. Mimo wszystko jestem zadowolony z tego wyniku, ponieważ brałem udział w kraksie podczas etapu i czułem się nieco poobijany. Z całego serca dziękuję chłopakom za to, co dzisiaj dla mnie zrobili. Pomimo, że nie udało się wygrać dzisiejszego etapu to wydaje mi się, że nie pojechaliśmy źle – dodał Michał Paluta.

 

 

Patryk Stosz drugi w “Solidarce”

Patryk Stosz ukończył Wyścig Solidarności i Olimpijczyków na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej. Dodatkowo, Patryk aż trzy razy stawał na podium etapowym – dwa razy był trzeci i raz drugi. Z kolei Stanisław Aniołkowski na “Solidarce” odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w elicie. 

– Chciałem bardzo podziękować ekipie, ponieważ chłopaki wykonali tego ostatnio dnia bardzo dobrą robotę. Ucieczka miała ponad 7 minut przewagi, myśleliśmy, że jej nie złapiemy. Cały nasz zespół mocno pracował, do pomocy włączył się też Voster i powoli odrabialiśmy straty. Gdy wjeźdżaliśmy na rundy z podjazdem, mieliśmy nadzieję, że lider sobie nie poradzi. Na pierwszym podjeździe miał 20 sekund straty i myśleliśmy, że nas nie dogoni. Stało się jednak inaczej – mówił po sobotnim, ostatnim etapie Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków Patryk Stosz. – Oczywiście, chciałem dziś stanąć na najwyższym stopniu podium, ale takie czasami jest kolarstwo. Myślę, że wyścig możemy zaliczyć do udanych, każdego dnia stawaliśmy na podium. Ja zająłem finalnie drugie miejsce w generalce, a Stasiek Aniołkowski wygrał etap. Nie wracamy więc z pustymi rękoma – dodał Patryk Stosz.

Z kolei Stasiek Aniołkowski wygrał w piątek IV etap wyścigu – Skarżysko-Kamienna – Stalowa Wola. – Końcówka bardzo nerwowa, ale chłopaki świetnie mnie rozprowadzili. Na ostatnich metrach byłem ustawiony za liderem i gdy pojawiło się miejsce tuż przy barierkach zacząłem swój finisz i na mecie mogłem cieszyć się że zwycięstwa. Na dzisiejszej odprawie założyliśmy, że drużyna postawi na mnie. Podczas etapu było dużo ataków, w których mieliśmy swoich przedstawicieli. Na ostatnich 30 km odjechałem wraz z 5-6 kolarzami. Jednak peleton dogonił nas po kilku kilometrach. A w międzyczasie – wygrałem lotną premię. Można powiedzieć, że ta ucieczka zadziałała na mnie pozytywnie, ponieważ do tego momentu nie czułem się najlepiej. Przepalilem nogę w odjeździe i czułem się dużo lepiej – mówił Aniołek. – Ta wygrana jest dla mnie szczególna, ponieważ w ostatnim czasie zajmowałem drugie miejsca, blisko tego najważniejszego na podium. Jest to też pierwsze zwycięstwo w elicie i to również sprawia, że jest ono dla mnie wyjątkowo cenne. Ranga wyścigu jest wysoka, co potęguje moją radość – dodał Stasiek Aniołkowski.

CCC Development Team na Sibiu Cycling Tour 

Valter Attila, Piotr Brożyna, Szymon Tracz, Michał Paluta, Kacper Walkowiak i Piotr Pękala wezmą udział w rozpoczynającym się 3 lipca Sibiu Cycling Tour. Będzie to pierwszy wyścig Michała Paluty w koszulce mistrza Polski. 

– Można powiedzieć, że ten tydzień stanowi dla ekipy wyzwanie. Po udanych dla nas mistrzostwach Polski praktycznie z marszu ścigamy się w dwóch wyścigach. W Polsce połowa składu walczy w Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków, a pozostałych 6 zawodników wystartuje w Rumunii – mówi Robert Krajewski. Prezes i dyrektor sportowy CCC Development Team dodaje, że Sibiu Cycling Tour to idealny sprawdzian dla górali. – Jeździmy ten wyścig od kilku sezonów, w przeszłości wygrywali go nasi kolarze – Davide Rebellin i Nikolay Mihaylov. W tym roku szczególnie zależało nam, aby wziąć w nim udział. Trasy, które przygotowali organizatorzy będą świetnym sprawdzianem dla młodych zawodników  – tłumaczy prezes Krajewski. 

– Skład, który będzie ścigać się w Rumunii ma szansę powalczyć zarówno o wysokie lokaty na etapach, jak i w generalce. Mamy doświadczonego Piotrka Brożynę i młodego Attilę Valtera, którzy dobrze czują się w terenach górskich. W dobrej formie jest Szymon Tracz, któremu też pasują takie trasy. Skład uzupełniają Michał Paluta, Piotr Pękala i Kacper Walkowiak. Kacper i Piotrek mają tutaj przede wszystkim zdobywać doświadczenie – wyjaśnia Robert Krajewski. – Będzie to także pierwszy wyścig Michała Paluty w koszulce mistrza Polski. Mam nadzieję, że będzie to dodatkową motywacją dla całej ekipy – dodał Robert Krajewski. 

To jeden z najciekawszych wyścigów odbywających się na terenie Półwyspu Bałkańskiego. Ukształtowanie terenu tras poszczególnych etapów czyni tę etapówkę bardzo wymagającą. Po raz pierwszy został rozegrany w 2011 roku. W ubiegłym roku zwycięzcą został Ivan Sosa.

PROLOG, SIBIU, 3.07., 2,5 KM

Tegoroczna edycja wyścigu rozpocznie się od indywidualnej jazdy na czas na odcinku 2,5 kilometra. Kolarze będą walczyć o jak najlepszy wynik na ulicach Sibiu. 

ETAP I, SIBIU – SIBIU, 4.07., 191,8 KM

Na trasie będzie mnóstwo okazji do tego, aby rozerwać peleton. Kolarze przejadą przez takie miejscowości jak Talmaciu czy Ocna Sibululi. Na trasie tego etapu są aż cztery górskie premie, w tym jedna na szczycie Calugaru, blisko 800 m n.p.m.

ETAP II, SIBIU – B LEA LAC, 5.07., 163,3 KM

Drugi etap rozpocznie się dość niewinnie. Kolarze przejadą ponad 130 kilometrów po w miarę płaskim terenie, z rzadkimi i bardzo łagodnymi podjazdami. Na koniec organizatorzy przygotowali jednak nie lada wyzwanie. Blisko 30 kilometrowy podjazd do jeziora Balea w Górach Fogaraskich, które jest usytuowane na wysokości 2007 m n.p.m. Jest ono oddalone zaledwie 3 kilometry od drugiego co do wysokości szczytu w Rumunii Laitel. Ten etap może mieć kluczowe znaczenie dla losów całego wyścigu.

ETAP III,  SIBIU – PĂLTINIŞ, 6.07., 159,4 KM

Na trasie trzeciego etapu na kolarzy będą czekać cztery premie górskie. Na całej długości jest wiele podjazdów. To będzie prawdziwy raj dla kochających jazdę górską. Etap zakończy się ponad 25-kilometrowym podjazdem do górskiego kurortu Păltiniș, jednego z najbardziej atrakcyjnych w Górach Sybińskich będących częścią Karpat. Ten etap może być szansą dla uciekinierów. 

ETAP IV, SIBIU – SIBIU, 7.07., 169,5 KM

Kończący rywalizację etap nie będzie aż tak wymagający jak wcześniejsze. Co prawda na jego trasie także są aż cztery premie górskie, ale na zdecydowanie mniejszych wysokościach. Wyścig zakończy się w tym samym miejscu, w którym się rozpocznie, czyli w historycznym centrum Sibiu.

Wyścig: Sibiu Cycling Tour, 2.1, UCI Europe Tour

dyrektor sportowy: Robert Krajewski

skład: Valter Attila, Piotr Brożyna, Szymon Tracz, Michał Paluta, Kacper Walkowiak i Piotr Pękala

CCC Development Team na Wyścig Solidarności i Olimpijczyków

Stanisław Aniołkowski, Patryk Stosz, Kamil Małecki, Damian Papierski, Karol Wawrzyniak i Sergio Tu przez najbliższe kilka dni będą ścigać się w Polsce na Wyścigu Solidarności i Olimpijczyków.

– Kolarze przystępują do tego wyścigu po bardzo wymagających mistrzostwach Polski, liczymy jednak, że zaprezentują się dobrze w tym wyścigu. Motywacji na pewno im nie zabraknie – mówi Tomasz Brożyna. Dyrektor sportowy CCC Development Team dodaje, że skład, który pojedzie “Solidarkę” będzie dobrze czuł się na trasach przygotowanych przez organizatorów. – Na płaskie etapy mamy Damiana Papierskiego, który ostatnio zajął III miejsce w jeździe indywidualnej na czas U-23 na mistrzostwach Polski. Dobrym finiszem charakteryzuje się też Stasiek Aniołkowski, który jest aktualnym wicemistrzem Polski U-23. Z kolei na etapy bardziej pofałdowane mamy Patryka Stosza i Kamila Małeckiego – dodaje Tomasz Brożyna. 

WYŚCIG SOLIDARNOŚCI I OLIMPIJCZYKÓW – TROCHĘ HISTORII

Inauguracyjna edycja odbyła się w 1990 roku , w pierwszą rocznicę częściowo wolnych wyborów czerwcowych. Kolarze rywalizowali wówczas na trasie z Łodzi do Gdańska, który jest kolebką NSZZ “Solidarność”. Triumfatorem okazał się Czesław Rajch, który będzie gościł podczas tegorocznej, jubileuszowej edycji. W gronie zwycięzców wyścigu są pełniący obecnie funkcję dyrektorów sportowych w naszej ekipie – Tomasz Brożyna oraz Piotr Wadecki. Brożyna wygrywał czterokrotnie (1991, 1996, 1998 i 1999), a Wadecki ukończył wyścig na pierwszym miejscu dwa razy (1997, 2005). W tegorocznej, 30. edycji wyścigu kolarze będą się ścigać na pięciu etapach. Łącznie przejadą blisko 900 kilometrów po terenie pięciu województw. Wystartuje około 120 zawodników z blisko 20 zawodowych grup kolarskich.

ETAP I, ŁÓDŹ – SIERADZ, 2.07., 213,7 KM

Tegoroczna rywalizacja rozpocznie się w Łodzi. Na trasę liczącego ponad 200 kilometrów, najdłuższego etapu kolarze wyruszą z serca tego miasta – ulicy Piotrkowskiej. Zanim dotrą do Sieradza przejadą między innymi przez Andrespol, Tuszyn, Sulmierzycę, Rząśnię i Widawę. Finisz zaplanowano na placu przed Urzędem Wojewódzkim w Sieradzu. Etap wiedzie po płaskim terenie i najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na jego końcówkę jest finisz z grupy.

ETAP II, ZGIERZ – KUTNO, 3.07., 148 KM

Drugi etap tegorocznego wyścigu rozpocznie się w Zgierzu. W miejscowości Piątek znanej z tego, że jest to geometryczny środek Polski zaplanowano premię specjalną. Ta wieś to także miejsce urodzin Mieczysława Nowickiego, jednego z najlepszych polskich kolarzy w historii. Zanim cykliści dotrą do mety w Kutnie przejadą jeszcze przez Żychlin. Ukształtowanie terenu na tym etapie jest również płaskie i o wygraną powinni walczyć przede wszystkim sprinterzy.

ETAP III KIELCE – RADOM, 4.07., 170,7 KM

Na trasie trzeciego etapu pojawią się premie górskie. Pierwsza jest usytuowana w Klonowie na wysokości 350 m n.p.m. Znajduje się ona niespełna 25 kilometrów od Kielc, skąd kolarze wystartują. Przed metą w Radomiu zaplanowano jeszcze jedną premię górską, w Błotnicy, na wysokości 300 m n.p.m. Lotny finisz z kolei będzie miał miejsce tuż obok jednego z najstarszych dębów w Polsce – Bartka. Na tym etapie sporo do powiedzenia powinni mieć ci, którzy preferują pofałdowane i górskie tereny.

ETAP IV SKARŻYSKO-KAMIENNA – STALOWA WOLA, 5.07., 178 KM

Na czwartym etapie ukształtowanie terenu także nakazuje wśród faworytów szukać tych, którzy preferują pofałdowane tereny. Kolarze wyruszą ze Skarżyska-Kamiennej. Pierwszą z dwóch górskich premii zaplanowano w Wielkiej Wsi. Druga natomiast znajduje się w Sandomierzu. Metę etapu usytuowano w Stalowej Woli.

ETAP V TARNOBRZEG – KROSNO, 6.07., 182 KM

Kończący rywalizację etap będzie najbardziej wymagający w całym wyścigu i nie jest wykluczone, że jeśli wcześniej żaden z kolarzy nie wypracuje sobie dużej przewagi, to właśnie na nim rozstrzygną się losy końcowego zwycięstwa. Na liczącej 182 kilometry trasie są aż cztery premie górskie, w tym dwie na podjeździe pod zamek Kamieniec. Te są ekstremalnie trudne. Aby mieć wyobrażenie o skali wyzwania, jakie czeka kolarzy wystarczy podać informację, że na liczącym 3,5 kilometra odcinku nachylenie dochodzi do 18 procent. Wyścig zakończy się na Rynku w Krośnie.

wyścig: Wyścig Solidarności i Olimpijczyków, 2.2, UCI Europe Tour

dyrektor sportowy: Tomasz Brożyna

skład: Stanisław Aniołkowski, Patryk Stosz, Kamil Małecki, Damian Papierski, Karol Wawrzyniak, Sergio Tu

Michał Paluta mistrzem Polski

Michał Paluta został mistrzem Polski w wyścigu ze startu wspólnego. Z kolei Stasiek Aniołkowski zajął drugie miejsce w kategorii U-23 (tam tryumfował Szymon Sajnok z CCC Team). Niedzielne podium ekipy uzupełnił Węgier Attila Valter, który w wyścigu ze startu wspólnego na Węgrzech był 3. Michał Paluta na 7. okrążeniu odjechał wraz z Pawłem Cieślikiem i Mateuszem Taciakiem i to oni podzielili między sobą miejsca na podium w polskiej elicie. 

Kolarze, podobnie jak w ubiegłym roku, ścigali się na rundach. w tym roku mieli do przejechania 9 okrążeń, z których każde miało niewiele ponad 20 km. Łączny dystans trasy przekraczał 180 km. “Pomarańczowi” starali się być aktywni od początku. W pierwszym odjeździe, który długo kręcił przed peletonem, jechał Piotr Brożyna. Michał Paluta wraz z Mateuszem Taciakiem i Pawłem Cieślikiem oderwali się w okolicach 7. okrążenia. Mimo wielokrotnych prób ataków (m.in. Macieja Bodnara czy Michała Gołasia) nikomu nie udało się ich dogonić. Na finiszu najlepszy okazał się Michał Paluta.

– To niedowierzanie, ale też jednocześnie ogromna radość, bo wiem, że ciężko na to pracowałem i bardzo długo czekałem na to zwycięstwo. Ostatni raz wygrałem młodzieżowe mistrzostwa Polski trzy lata temu. Przez ten cały czas bardzo ciężko pracowałem, uważam, że zrobiłem duży progres. Może po wynikach nie było tego widać, ale pracowałem dla zespołu. Z tyłu głowy była też myśl, że brakuje mi takiego dużego wyniku – mówił Michał Paluta.

– Dla nas i dla innych polskich ekip mistrzostwa Polski to bardzo ważna impreza, do której każdy zawodnik musi być w 100% przygotowany, bo to jest zawsze bardzo ciężki i bardzo nerwowy wyścig. Właśnie tak podszedłem do tegorocznych mistrzostw – chciałem być w stanie pomóc ekipie, kolegom i być gotowym na to, żeby ewentualnie wykorzystać swoją szansę. Przed tym wyścigiem wiedziałem, że jestem w stanie powalczyć. Nie będę ukrywać, że potrzeba była odrobina kolarskiego szczęścia, aby zabrać się w odjazd, który dojedzie do mety – kontynuował Michał.

– Końcówkę rozegrałem dokładnie tak, jak chciałem. Zależało mi, aby spróbować ataku na podjeździe 3 km przed metą. Chciałem zobaczyć, co się wydarzy. Wtedy został Mateusz Taciak, jechaliśmy z Pawłem Cieślikiem we dwóch. Cieszę się, że nikt z nich nie atakował wcześniej i nie musiałem odpierać tych ataków. Miałem w głowie myśl, że jestem najszybszy z tej trójki i jak zostaliśmy z Pawłem we dwóch to było mi troszeczkę łatwiej kontrolować jednego zawodnika niż dwóch. Jestem zadowolony z tego, jak to się rozegrało, lepiej być nie mogło. Dziękuję także ekipie i sponsorom, dzięki którym przez ostatnie lata mogłem się rozwijać – dodał Michał. 

CCC Development Team na wyścig ze startu wspólnego 

10 kolarzy CCC Development Team wystartuje jutro na Mistrzostwach Polski na wyścigu ze startu wspólnego. To jeden z najważniejszych startów w sezonie dla ekipy.

Barwy ekipy CCC Development Team reprezentować będą: Stanisław Aniołkowski, Piotrek Brożyna, Kamil Małecki, Patryk Stosz, Kacper Walkowiak. Damian Papierski, Piotr Pękala, Szymon Tracz, Michał Paluta i Karol Wawrzyniak. – Nasi zawodnicy są dobrze przygotowani. To mistrzostwa Polski – nie trzeba ich dodatkowo motywować. Każdy jest świadomy rangi tego wyścigu. Plusem jest także to, że znają tę rundę – przejechali ją w ubiegłym roku w innych kategoriach wiekowych – mówi Robert Krajewski, prezes CCC Development Team. – Wyścig jest rozgrywany w formule open, a to oznacza, że orlicy i elita walczą razem na tej samej trasie. Obecni więc będą zawodnicy CCC Team – Łukasz Wiśniowski, Szymon Sajnok, Łukasz Owsian, Kamil Gradek i Paweł Bernas. Szczegóły taktyki wszyscy kolarze poznają na odprawie – dodaje Krajewski. 

– Rok temu startowałem w juniorach na tej samej rundzie. Pętla nie należy do najłatwiejszych, choć z profilu to nie wynika. Trasa jest mocno pofałdowana. Jeśli powieje to wyścig może się rozegrać bardzo szybko, tak, jak było to w ubiegłym roku w elicie. Wtedy na pierwszej rundzie odjechało kilku mocnych kolarzy, którzy dojechali do mety – mówi Kacper Walkowiak. Z kolei Michał Paluta dodaje, że ta runda jest dobra dla ucieczek. – Jest kręta, więc uciekających widać tylko chwilami. Jeśli zrobią nawet 30 sekund przewagi trzeba dość mocno gonić. Pościg utrudniają m.in. kręte drogi. Mniejsza grupa łatwiej i szybciej pokonuje zakręty czy jakieś zjazdy techniczne. Na tej trasie jest taki odcinek ze zjazdem w odbicie – lewo, prawo. Trzeba tam być ostrożnym – analizuje Paluta. 

– Rok temu w juniorach do przejechania było jakieś 130 km, teraz, w orlikach i elicie będziemy mieć do pokonania 180 km. Rok temu startowałem po dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją, było mi dosyć ciężko. Myślę, że obecnie jestem w dobrej formie i zrobię wszystko, żeby pomóc liderowi wskazanemu przez dyrektora sportowego. Mistrzostwa krajowe to bardzo specyficzny wyścig, ciężko jest prognozować scenariusze. Na pewno będziemy jechać czujnie, tak, aby w ewentualnych odjazdach mieć swoich przedstawicieli – mówi Kacper Walkowiak.

– Wydaje mi się, że peleton dostał w ubiegłym roku nauczkę i będzie mocno pilnował takich mniejszych odjazdów. Na trasie jest parę miejsc, gdzie można przyrantować. Jeśli powieje, może oderwać się większa grupka, która będzie próbowała dojechać do mety. Najmniej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się być finisz z peletonu – uważa z kolei Michał Paluta. Wyścig rozpocznie się o 13:15. 

wyścig: start wspólny, mistrzostwa Polski

dyrektorzy sportowi: Robert Krajewski, Piotr Wadecki, Tomasz Brożyna

skład: Stanisław Aniołkowski, Piotrek Brożyna, Kamil Małecki, Patryk Stosz, Kacper Walkowiak. Damian Papierski, Piotr Pękala, Szymon Tracz, Michał Paluta i Karol Wawrzyniak

Fitcast oficjalnym partnerem CCC Development Team

Fitcast to autoryzowany dystrybutor elektrostymulatorów Compex. Ten najwyższej jakości sprzęt będzie wspomagał naszych zawodników w przygotowaniu do wyścigów, a także w regeneracji. – Współpracujemy z najlepszymi – tą dewizą kierujemy się w naszej ekipie. Elektrostymulatory Compex są bardzo pozytywnie odbierane przez używających je sportowców. Jestem przekonany, że ich stosowanie przez naszych zawodników pomoże w jeszcze bardziej efektywnym przygotowaniu do startów – mówi Robert Krajewski, prezes CCC Development Team.
Elektrostymulatory Compex to urządzenia przeznaczone dla profesjonalistów. Model 8.0, w który zostaną wyposażeni wszyscy nasi kolarze, został specjalnie zaprojektowany z myślą o zawodowych sportowcach. Jest to stymulator czterokanałowy wyposażony w 40 programów obejmujących między innymi trening, odnowę, masaż, łagodzenie bólu, rehabilitację, czy też fitness. Zastosowane w nim rozwiązania zapewniają większą skuteczność pracy. Urządzenie jest w pełni bezprzewodowe.
Produkty szwajcarskiej marki cieszą się bardzo dużym zainteresowaniem, a ich użytkownicy są zadowoleni z efektów. Urządzenia sprawdzają się nie tylko jako uzupełnienie treningu, ale także wspomagają proces regeneracji. Ich ogromną zaletą jest to, że pozwalają na realizację założeń treningowych nawet wówczas, gdy wskutek kontuzji jest to niemożliwe. Elektro-trening można przeprowadzić leżąc na kanapie. Urządzenia Compex przyspieszają także regenerację mięśni. Elektrostymulacja uniemożliwia gromadzenie się kwasu mlekowego, dzięki czemu nie ma mowy o zakwasach, czy urazach. Co więcej, zapewnia odpowiednie dotlenienie mięśni zarówno przed jak i po wyścigach.

CCC Development Team na MP w jeździe na czas

4 zawodników CCC Development Team w piątek będzie walczyć na Mistrzostwach Polski w jeździe indywidualnej na czas. Będą to: Szymon Tracz, Damian Papierski, Piotrek Brożyna i Kamil Małecki. 

– Wybrani zawodnicy dobrze zaprezentowali się w czasówkach, które jechali w tym sezonie. Szymon Tracz wygrał jazdę indywidualną na czas na wyścigu Szlakiem Walk Majora Hubala, z kolei Kamil Małecki był drugi na CCC Tour Grody Piastowskie. Solidnie na czas prezentował się w tym sezonie także Piotrek Brożyna – mówi Robert Krajewski, prezes CCC Development Team – Z kolei Damian Papierski w ubiegłym roku wygrał czasówkę na mistrzostwach Polski. Był wtedy w ostatnim roku juniora, a w tej kategorii kolarze mieli do przejechania dwie rundy – dodaje Krajewski. 

Podobnie jak w ubiegłym roku, kolarze o mistrzostwo Polski walczyć będą na rundach wokół pól Grunwaldu. To właśnie tam, w 1410 odbyła się bitwa, w której połączone wojska polsko-litewskie pokonały siły Zakonu Krzyżackiego. W tym roku jednak start i metę zlokalizowano w miejscowości Stębark. Stało się tak, ponieważ w okolicach Muzeum Bitwy Pod Grunwaldem prowadzone są trasy remontowe. Runda ma długość 11 km. Orlicy i elita pojadą trzy okrążenia. 

– Wolę płaskie czasówki, ale po wyniku, jaki zrobiłem w ubiegłym roku mogę powiedzieć, że ta trasa mi odpowiada. Nie ma dłuższych podjazdów. Mamy jeden nawrót i jedną długą prostą, na której można się nieźle rozpędzić – mówi Damian Papierski i dodaje, że tegoroczny wyścig będzie dla niego wyzwaniem. – W ubiegłym roku jechałem 22 km, w tym roku, jako orlik, czekają mnie trzy rundy. Trzeba będzie dobrze rozłożyć siły, bo 33 km może wejść w nogi. Na szczęście ten nawrót nie jest zbytnio techniczny. Jedzie się na wzniesieniu i nie trzeba wyhamowywać. A po nawrocie mamy zjazd, więc nabiera się prędkości. Na trasie jest też fragment z gorszą nawierzchnią i tam można się trochę wybić z rytmu – analizuje Papierski i dodaje, że dużą rolę, podobnie jak w ubiegłym roku, może odegrać wiatr. 

– Na rekonesansie trochę nam powiało. Były momenty, że ciężko było utrzymać ręce na lemondce. Mam nadzieję, że w piątek trafię na dobre warunki i będę mógł iść fulla od startu do mety – mówi Papierski. – Czuję się dobrze przygotowany do mistrzostw Polski. Dobrym przetarciem był dla mnie Tour de Hongrie, po nim pojechałem jeden klasyk. To tak naprawdę będzie moja pierwsza czasówka w tym sezonie, do tej pory trafiałem na prologi. Mam nadzieję, że dobrze wypadnę – dodaje Papierski. 

Orlicy i elita rozpoczną ściganie w piątek o 13:30. Nasi zawodnicy wystarują o następujących porach:

13:31 Szymon Tracz

13:33 Damian Papierski

13:35 Kamil Małecki 

14:18 Piotr Brożyna